Mirrow - 2010-09-26 20:58:42

Wiem, że kiedyś był już taki temat, niestety nie zdążyłem do niego zajrzeć. Jak wyglądają zajęcia? I co możecie powiedzieć o tegorocznych prowadzących:
- Marcin Czerwiński
- Małgorzata Gorczyńska
- Aleksandra Oszczęda

Nie znam tych zajęć, ale dr Marcina mogę z czystym sercem polecić - zajęcia z nim to sama przyjemność :-) równie miły jest egzamin (miałam z panem doktorem poetykę :))

pozdrawiam! :)

dzulia88 - 2010-09-26 21:16:40

Ja z Czerwińskim miałam teorie literatury i było to bardzo nudne. Może dlatego, że nie lubię tego przedmiotu. Prowadzący jest jednak w porządku: miły, nie robi problemów, jest też zawsze dobrze przygotowany.
Z Gorczyńską miałam poetykę. Tego przedmiotu również nie lubię, (bo to ta sama działka, co teoria lit.) a prowadząca taka sobie. Starała się, ale również wymagała, nie porywała na zajęciach, było raczej nudno i trudno się z nią było dogadać, gdy np ktoś chciał wyjść wcześniej na pociąg. Plusem jest, że starała się być sprawiedliwa i sumienna.
Z panią Oszczędą miałam proseminarium z kultury baroku bodajże i wspominam to bardzo miło. Pani sympatyczna, nie robi żadnych problemów, jest miła i stara się zachęcić studenta do przygotowywania się, ale nie zmusza. Polecam.

A. Loobeensky - 2010-09-27 13:10:38

Na creative writing (co-za-okropna-nazwa!) zdecydowałam się rok temu z energią bomby atomowej średniego wagomiaru. Po dwóch semestrach z tego wszystkiego został smętny flak, nie oczekujący nic, poza śmiertelną nudą, nudą, nudą. Specjalizacja, pomimo, iż nie działa pierwszy raz, jest chyba nadal w powijakach; zaplanowana, owszem, bardzo ambitnie, realizowana jest (przez obie strony) z entuzjazmem pierwszorocznego, wkuwającego łacinę. Dla mnie to sytuacja ciut schizofreniczna, wziąwszy pod uwagę, że prowadzący są naprawdę fajni. I tu kilka konkretów:

- dr Czerwiński

Domyślam się, że prowadzi Warsztat pisarski, czyli najbardziej sensowne i stosowne zajęcia całej specjalizacji. Od strony technicznej wygląda to w ten sposób: dostajecie polecenie napisania krótkiego tekstu - u nas było to średnio pół strony - wykorzystującego jakiś zabieg pisarski (np. rozpoczęcie dialogiem) i dostarczacie go na następne zajęcia w ilości równej ilości studentów + Prowadzący. Tydzień później zapoznajecie się z każdym - w trakcie zajęć (sic!) - i dzielicie uwagami. Kwestią sporną jest, czy ponad dziesięć osób w 2h15min zdoła przeczytać wszystkie opowiadania i wypowiedzieć się krytycznie na temat każdego (Ta kwestia rozwiązała mi się po semestrze Warsztatu - otóż, nie, nie zdoła), tym bardziej, że dr Czerwiński jest człowiekiem spokojnym. Bardzo spokojnym.

- dr Gorczyńska i (prawdopodobnie) Analiza

Ach. No i co ja mam tu napisać? Przemiła kobieta, stara się strasznie (Chyba w życiu nie widziałam, aby ktoś tak mocno się starał), ogromnie ją lubię, ale... nie. Po prostu nie. Analiza sama w sobie nie należy do przedmiotów fascynujących (i dr Gorczyńska się z nami zgadzała, wielokrotnie mówiąc, że to potrzebne i pożyteczne nudy), a przy tym stylu prowadzenia zamienia się w gehennę. Przez kilka konwersatoriów omawialiśmy jednego, biednego Nabokova. Linijka po linijce.

- dr Oszczęda

Złota kobieta, ale mam wrażenie, że dołączyła z braku alternatywy albo prowadzących. Omawialiśmy głównie teksty staropolskie; w formie przypominało to HLP. Kiedyś, z rozbrajającą szczerością, stwierdziła (mniej więcej): W zasadzie tak do końca nie wiem, co mam z Państwem robić. To było naprawdę urocze, strasznie ją lubię.


Podsumowując: najpewniejsza wiedza, jaką można wynieść ze specjalizacji to ta, z którą się na nią idzie + elementarna prawda, że pisania nie można się nauczyć na kursie.

PS Nie twierdzę, że prowadzący zajęcia są niekompetentni etc. - bo jest akurat odwrotnie - niemniej naukowcy dzielą się na pracowników naukowo-dydaktycznych oraz na wyłącznie naukowych.

Szambo betonowe szamba zbiorniki na Specialiste boite de vitesses dentysta radlin